Plany przyśpieszone
Nasi fachowcy nas zadziwiają. Pomimo, ze od poniedziałku jest ich dwóch ( i tak muszą sobie poradzić do konca tygodnia) pracują za 4. Dziś podjechaliśmy na chwile na budowe a tam sufity już są skończone. Zaczynają od poniedziałku szpachlować góre i twierdzą, że zamiast do konca sierpnia wyrobią się do połowy już z pomalowaniem na czysto. Tylko jest problem bo my zaczynamy zwalniać tempo... Płytki niestety w łazienkach zaczną pojawiać się od 1 sierpnia a nie tak jak planowaliśmy teraz. Dziś odbierając parapety u kamieniarza poprosiliśmy o wycene schodów i wycene kamienia na kominek... Oczywiście JA jak zwykle mam nos do rzeczy, ktore powinnam omijać szerokim łukiem ( tak mówi Marcin) czyli wszystko co jest droższe klei się do moich rączek. I oto zamawiając parapety, które mają być takie same jak schody wybrałam granit zapominając o tym jaka jest jego cena i jaka będzie jego ilość na schodach :/ no i cena schodów wyszła dość wysoka... MÓJ MĄŻ widziałam jak zacisnął zeby, ale przyjął to z wielkim opanowaniem :) Ach te kobiece uroki działają na wszystko hehehe... Nasz plan na jutro oprócz prac w domu to równanie powolutku ziemi przed domem, bo niedługo zarośniemy pomiędzy usypanymi górami ziemi :) no i panowie od ogrodzenia nie mają jak zrobić przodu ogrodzenia o te nasze pagórki.