Witam wszystkich.
Dawno nie zaglądalam na blog bo miałam urwanie głowy w firmie.. Miałam wam pisać o dachu, że w tym ygodniu zaczynamy kryć dachówką, bo folia już jest prawie położona.... Jednak musze napisać o czymś przykrym... :( Okradziono nas :(... Początek historii zaczął się w piątek, gdzie okradzono samochód męża, a zakończyło się dziś w nocy na budowie. Sprawcy nie mogli podnieść garażu blaszanego do góry, więc zrobili w nim ogromną dziure... Wielu rzeczy tam nie mieliśmy, ale straty szacujemy na ok 5 000 zł. Zgineła nam część kominów, druty, kleje, zaprawa, styropian... A najgorsze jest to, że złodzieje byli tak beszczelni, że zabrali nawet czajnik budowlańcą i końcówke kawy...Dobrze, ze nie zostawilismy tam jakiś narzędzi, bo spodziewaliśy się ze to może kiedyś nastąpic...